/R. Ligocka - Księżyc nad Taorminą/
sobota, 5 maja 2012
"Obudziłam się w środku nocy z nieokreślonym lękiem, ze strachem nienazwanym. Często mi się to zdarza. Prawie słyszałam, jak w mroku pokoju skrada się do mnie moja wyobraźnia - zmora wszystkich bezsennych nocy. Ale lata praktyki nauczyły mnie, że trzeba natychmiast coś z tym zrobić. Stałam się w końcu mistrzem w racjonalizowaniu własnych lęków, badaniu ich, rozkładaniu na czynniki pierwsze. Trochę jak dziecko, które najpierw musi rozmontować zabawkę, wyjąć z niej warczące sprężyny, świecące oczy, aby potem ją oswoić".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz