środa, 29 lutego 2012

Samotność to taka straszna trwoga...


Kiedy tkwisz tak otępiały wskutek własnej katastrofy, niezdolny do działania i myślenia, ogarnięty zimnym, gniotącym mrokiem, oddzielony od świata jak w nocnych halucynacjach lub osamotniony jak w chwilach żalu - znaczy to, że dotarłeś do negatywnego krańca życia, tam, gdzie panuje temperatura absolutna, gdzie ścina się w lód ostatnia życia iluzja.
s /Emil Cioran -Na szczytach rozpaczy/

wtorek, 28 lutego 2012

ostrożnie z zaufaniem

"- Dawno, dawno temu - zaczęła Ekwefi - wszystkie ptaki zostały zaproszone na ucztę w niebie. Uszczęśliwione, jęły się szykować na ten wielki dzień. Malowały się całe na czerwono drewnem cam i za pomocą uli zdobiły skrzydła w przepiękne czarne wzory.
Żółw zauważył te przygotowania i szybko odkrył, do czego zmierzają. Nic, co działo się w świecie zwierząt, nie uszło nigdy uwagi Żółwia, który był bardzo przebiegły. Gdy tylko usłyszał o wielkiej uczcie w niebie, na samą myśl o poczęstunku zaczęło go łaskotać w gardle. Panował bowiem w owym czasie głód i Żółw nie najadł się porządnie już od dwóch księżyców. Jego korpus telepał się jak suchy patyk w pustej skorupie. Zaczął więc knuć, jak dostać się do nieba. (...) Żółw nie miał skrzydeł, ale poszedł do ptaków i poprosił je, żeby wzięły go ze sobą.
'Za dobrze cię znamy - odpowiedziały ptaki. -Jesteś przebiegły i niewdzięczny. Jeśli weźmiemy cię ze sobą, na pewno coś spsocisz'.
'Wcale mnie nie znacie - odparł na to Żółw. - Zmieniłem się. Nauczyłem się, że kto sprawia kłopoty innym, sprawia je także sobie'.
Żółw umiał słodko przemawiać, więc po niedługim czasie wszystkie ptaki mu uwierzyły, że się zmienił, i każdy ofiarował mu jedno swoje pióro. Z tych piór Żółw sporządził sobie dwa skrzydła.
Przyszedł wreszcie wielki dzień i Żółw pierwszy stawił się na miejscu zbiórki. Gdy ptaki zgromadziły się w komplecie, wzbili się do nieba wszyscy razem. Uradowany żółw perorował bez ustanku, frunąc pomiędzy ptakami, prędko też wybrano go na mówcę całej gromady, gdyż był wielkim oratorem.
'Jest jedna rzecz, o której nie wolno nam zapomnieć - oznajmił podczas lotu. Goście, zaproszeni na tak wspaniałą ucztę, jak ta, przybierają na tę okazję nowe imiona. Nasi gospodarze w niebie na pewno spodziewają się, że uszanujemy ten odwieczny zwyczaj.'
Żaden ptak nie słyszał nigdy o podobnym zwyczaju, wszystkie jednak wiedziały, że Żółw, chociaż ma swoje wady, jest wielkim podróżnikiem i zna się na obyczajach rozmaitych ludów. Każdy ptak przybrał więc nowe imię. Gdy to uczyniły, także i Żółw nadał sobie nowe miano. Nazwał się Wy Wszyscy.
Dolecieli w końcu do nieba. (...) Po ofiarowaniu i spożyciu orzechów kola lud niebiański postawił przed gośćmi najsmakowitsze dania. (...) Jeden z mieszkańców nieba wystąpił naprzód i popróbował po trochu ze wszystkich naczyń. Następnie zaprosił ptaki do jedzenia. Ale Żółw zerwał się na nogi i spytał:
'Dla kogo przygotowaliście tę ucztę?'
'Dla was wszystkich' - odparli niebianie.
Żółw zwrócił się do ptaków i powiedział:
'Pamiętacie chyba, że nazywam się Wy Wszyscy. Tutejszy obyczaj nakazuje ugościć najpierw mówcę, a dopiero potem całą resztę. Podadzą wam, jak ja skończę'.
I wziął się do jedzenia, a ptaki zrzędziły zagniewane. Żółw powyjadał wszystko, co najlepsze, wypił dwa garnki palmowego wina i zaraz przytył, wypełniając sobą całą skorupę.
Wówczas ptaki przystąpiły do dziobania resztek potraw. (...) Zanim jednak odleciały, każdy ptak odebrał od Żółwia pióro, które mu wcześniej pożyczył. I tak Żółw został w swojej twardej skorupie, nadęty od jadła i wina, ale bez skrzydeł, które by go poniosły do domu."
/C. Achebe - Wszystko rozpada się/

poniedziałek, 27 lutego 2012

piękny dzień

"W gruncie rzeczy nic się takiego nie stało - słońce stoi wysoko na niebie i znowu będzie piękny dzień. Tłumy będą się kłębić w halach wystawowych i pod kopułą odkryć, wyciągając szyje ku wieży Skylon oraz połyskującemu, szmaragdowemu miastu przyszłości. Przyszłość jest jak szafa pełna światła - trzeba tylko znaleźć klucz, który otwiera drzwi. Nad głową, śpiewając, fruwają ptaki. Co za wspaniały świat!"
/K. Atkinson - Za obrazami muzeum/

niedziela, 26 lutego 2012

lęk

"Możliwe, że w głębi duszy Okonkwo nie był okrutnikiem. Ale całe jego życie zdominował lęk przed porażką i słabością. Ten lęk był w nim głębiej zakorzeniony niż lęk przed złymi i kapryśnymi bogami, przed magią, przed puszczą, przed siłami przyrody, złowieszczymi, o czerwonych zębiskach i szponach. Lęk Okonkwo był większy niż te wszystkie lęki. Nie pochodził z zewnątrz, ale wypływał z jego wnętrza. Był to lęk przed samym sobą, obawa, aby nie okazać się podobnym do ojca. Już jako mały chłopiec Okonkwo brzydził się ojcowskim nieudacznictwem i słabością. (...) Dlatego Okonkwo oddał się we władzę jednej pasji: nienawidzić wszystkiego, co jego ojciec, Unoka, kochał. Jedną z takich rzeczy była łagodność, inną - bezsilność."
/C. Achebe - Wszystko rozpada się/

sobota, 25 lutego 2012

krajobrazy sobotniego wieczoru

"Było kolorowo, głośno i praktycznie bezkontaktowo. Półsłowa, półzdania, półgesty, do połowy opróżnione kieliszki, szklanki, niedojedzone potrawy, niedomówione spotkania, niedopalone papierosy - niedokończone życie, zmięte, porzucone wizytówki... Tęsknoty i miłości - kalekie, bez nóg, bez rąk, bez twarzy i te spektakularne, rwące jak potok, silne jak burza, mokre i nienasycone."
/A. Cieślar - Czarny kot nocą/

piątek, 24 lutego 2012

raz na czas


"Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym, jakie będzie wasze życie? Biała sukienka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wierzyliście. Święty Mikołaj, Zębowa Wróżka, książę z bajki - byli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie dorastacie. Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają. Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować z bajek, bo prawie każdy nadal chowa w sobie iskierkę nadziei, że któregoś dnia otworzy oczy i to wszystko stanie się prawdą. [...] Pod koniec dnia, wiara to zabawna rzecz. Pojawia się, kiedy tak naprawdę tego nie oczekujesz. To tak, jakbyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń. Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne "długo i szczęśliwie", ale "szczęśliwie" teraz. Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć ci dech w piersiach."
/Chirurdzy - Meredith/

czwartek, 23 lutego 2012

uśmiech

"Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny, ponieważ nigdy nie wiesz, kto może się zakochać w twoim uśmiechu."
/G. G. Marquez/

wtorek, 21 lutego 2012

co się stanie, jeśli...


Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć, jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet, jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje ten podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przez przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu?  
/ Jonathan Carroll - Kości księżyca/

niedziela, 19 lutego 2012

wiara niczym fotel

"A ja wierzę. Wiarę czy zaufanie uznaję za luksus, i kiedy tylko mogę, pozwalam sobie na to. Wiara jest bardzo komfortowa, wygodna, niczym miękki fotel w salonie. Bywa, że zbyt wygodna. W zbyt miękkich fotelach łatwo się zasypia."


/A. Cieślar - Czarny kot nocą/

sobota, 18 lutego 2012

smak świata

"Słowa przekłamują bardziej niż moglibyśmy je o to podejrzewać. Kombinacje podmiotów, orzeczeń i dopełnień z okolicznikami miejsca, czasu, sposobu, ze swojej natury zaburzają prawdziwe postrzeganie i doświadczanie świata. Pierwszy smak świata jest nienazywalny. Smak życia jest poza słowami."
/A. Cieślar - Czarny kot nocą/

czwartek, 16 lutego 2012

zwątpienie

"Dlaczego jest tak, że jednego dnia jesteśmy promienni, jaśni, mądrzy i rozumiejący, że wiemy dokąd, dlaczego i po co to wszystko, a innym razem otula nas płaszcz zwątpienia, przed oczami majaczy twarz wielkiej Niewiadomej? Pocieszające jest to, że nie wiedzieć, znaczy szukać, po to, by znaleźć, albo cieszyć się samym szukaniem. Nie chciałbym chyba wiedzieć tak do końca, gruntownie - to byłoby wbrew porządkowi rzeczy, które nieustannie się zmieniają, Wolę wątpić. Choć w wątpieniu człowiek czuje się jak po stracie ukochanej osoby. Ale też w wątpieniu trwa świadomiej. Wątpienie przebudza i otrzeźwia. Jest kołem ratunkowym dla pychy i krzywej wizji samego siebie i rzeczywistości. Czy należy zatem wątpić? Czy należy poddać się niepewności? Może właśnie wątpienie, ta głęboka metafizyczna niepewność, stwarza szansę na przytomne doświadczanie 'tu' i 'teraz'?"
/A. Cieślar - Czarny kot nocą/

środa, 15 lutego 2012

każda miłość...

"Czy można przestać kochać? Jak to się dzieje, że ktoś, kto jeszcze wczoraj stanowił treść życia, dziś staje się namolny jak komar, nieznośny jak upał bez szansy na cień? (...) Ludzie, których miłość - a może zachwyt, który za miłość biorą - przemija, sprawiają wrażenie, jakby się dokądś bardzo spieszyli. Jakby już chcieli mieć to wszystko za sobą. Podświadomie otwierają się ku nowemu, zupełnie nie wiedząc, co to oznacza. A przecież każda miłość do tego jedynego człowieka może być ostatnia."
/A. Cieślar - Czarny kot nocą/

wtorek, 14 lutego 2012

poniedziałek, 13 lutego 2012

chwila...

"-Nie byłam tu dwa albo trzy lata. Na studiach przychodziłam tu parę razy w miesiącu, zwłaszcza, jak miałam wszystkiego dosyć. Ach... Strasznie tęskniłam za mamą. Oczywiście nie mogłam jej tego powiedzieć, bo kazałaby mi wracać, a ja natychmiast wskoczyłabym do pierwszego pociągu, więc stawałam tutaj przy barierce i wyobrażałam sobie, że widać stąd Olsztyn. Po dwudziestu minutach już nie chciałam uciekać.
- Po co mnie tu przyprowadziłaś?
- Wiesz, czego nauczyło mnie to miasto? Żeby zawsze, do końca, walczyć o siebie. Żeby nie zgadzać się na kompromisy, nie dawać się ranić."
/Magda M., odc.2/

niedziela, 12 lutego 2012

i trudno mi się przyznać...

Wiem, że rade sobie dam, nie potrzebny mi nikt.
Nie muszę tłumaczyć się, że znów nie robię nic.
Wiem, że mogę sobie żyć jakby nie istniał świat.
Wiem też, że dla Ciebie to oddałabym....

http://www.youtube.com/watch?v=-IwubxcQAcQ&feature=relmfu

piątek, 10 lutego 2012

żyć...

„Wszyscy mężczyźni są kłamcy, zmiennicy, fałszywi, paple, obłudnicy, pyszałki lub tchórze, nędzni i zmysłowi; wszystkie kobiety są przewrotne, wyrachowane, próżne, ciekawe i zepsute; świat jest kałużą bez dna, gdzie czołgają się najpotworniejsze płazy, przewalając się w błocie; ale jest na świecie jedna rzecz święta i wzniosła: zespolenie tych dwojga tak szpetnych i ułomnych istot. Kto kocha, często doznaje zawodu, często cierpi i jest nieszczęśliwy, ale kocha; i kiedy znajdzie się na krawędzi grobu, obraca się, aby spojrzeć wstecz, i powiada: Często cierpiałem, myliłem się niekiedy, ale kochałem. To ja żyłem, a nie sztuczna istota wylęgła z mej pychy i nudy”.
/A. de Musset - Tektonika uczuć/

czwartek, 9 lutego 2012

przy lampce burgunda...

"Przegadaliśmy cały wieczór o naszej wielkiej tęsknocie - o miłości, miłości do tej drugiej osoby, której nie umieliśmy odnaleźć. Wszystkie poprzednie, zielona jak trawa na wiosnę związki, wydawały się ciasne i duszne. Z Agnieszką byliśmy przyjaciółmi, ale nie łączyła nas erotyczna zażyłość. A miłość? Jeśli miłością jest to piękne uczucie, kiedy się pragnie szczęścia drugiej osoby, to pewnie kochaliśmy się."
/A. Cieślar - Czarny kot nocą/

środa, 8 lutego 2012

rozgoryczenie, gniew???

"Wiele razy przyjdzie Ci brać się w garść, aby nie wybuchnąć gniewem, będziesz musiała dusić w sobie złość na tego, kto Cię zrani lub zdradzi. I oczywiście ogarnie Cię wtedy ogromna frustracja. Kiedy ostygną uczucia, docenisz zbawienne skutki opanowanego gniewu, bo zostawisz za sobą pociski, jakimi są zemsta i uraza, które przecież potrafią tak mocno drążyć serce, aż zmącą rozum i na zawsze go zatrują rozgoryczeniem."
/A. Ayache - Listy do mojej córeczki/

wtorek, 7 lutego 2012

inaczej

"Wracam do teraz. Nie jestem już przecież małym chłopcem, a babcia Józefa już dawno nie żyje. Jestem tutaj. Zawsze jestem tylko i aż tutaj. (...) Dziękuję w głębi duszy, dziękuję za wszystko, za ten poranek, za te chwile tu i teraz, za to, że mam nogi, które mogę skrzyżować, że mam oczy, którymi nie muszę patrzeć, że jestem człowiekiem, który spotkał wielu ludzi zwyczajnie i nadzwyczajnie ludzkich. Podziękowanie wyzwala pokorę".
/A. Cieślar - Czarny kot nocą/

poniedziałek, 6 lutego 2012

rady...

"Więcej miłości niż miłości własnej. Raczej pamięć niż uraza. Pogarda, lecz nie nienawiść. Nie szafuj ufnością. Bądź pokorna, ale nie bojaźliwa. Mów prawdę, dla siebie jednak zachowuj tę, której by nie podzielano. Ulegaj pokusie, lecz nie bądź jej niewolnikiem. Żartuj, ale z siebie, i bacz, żebyś zbędnym słowem nie zraniła nikogo, kto nie będzie w stanie odpowiedzieć. Przestrzegając tych kilku zaleceń, nie stracisz duszy żeglując przez świat."
/A. Ayache - Listy do mojej córeczki/

niedziela, 5 lutego 2012

dziewczynie...

"Dziewczynie, którą ktoś okłamał podle
Zawiódł nocny bar i blask ekranów
Daruj lepszy świt niż ten co zna już
Nie Mów Jej, że masz piękniejsze od niej
Miasto, które zna jak brudną plamę
Teraz niech jak sen przy Tobie zgaśnie
Szkoła, która dał jej ten kochany,
Zniknie nagle tak jak lęk poranny"...

http://www.youtube.com/watch?v=ZBt0qz1BMh8&feature=player_embedded

sobota, 4 lutego 2012

tęsknię za domem...

"Gdy los cię rzuci gdzieś w daleki świat,
Gdy zgubisz szczęście swe i poznasz życia smak,
Zatęsknisz do rodzinnych stron
I wrócisz tu, wrócisz, gdzie twój dom"...
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=KmuA462Cc8E

piątek, 3 lutego 2012

chwila namysłu

"No, a kiedy przyjdą na świat prosięta, a następnie urosną, trzeba będzie pomyśleć o ich transporcie, sprzedaży i tak dalej... Jednak, jak się okazało, żadnych takich problemów nie było, bo prosiaki niemal natychmiast po przyjściu na świat zdechły. Dick orzekł, że to choroba zaatakowała świnie; już on takie ma szczęście... Mary zauważyła sucho, że jej zdaniem wolały nie upiec się przedwcześnie w gorąca. Był jej wdzięczny za ten czarny humor, uwaga rozładowała napięcie. Zaśmiał się z ulgą, drapiąc się po głowie i podciągając spodnie chłopięcym ruchem, po czym zaczął wygwizdywać swoją melancholijną skargę. Mary ze stężałą twarzą opuściła pokój. Kobiety wychodzące za mąż za mężczyzn takich jak Dick prędzej czy później stwierdzają, że mają dwa wyjścia: albo dostawać za każdym razem szału i spalać się w napadach daremnego buntu i gniewu, albo stwardnieć i zgorzknieć."
/D. Lessing - Trawa śpiewa/

czwartek, 2 lutego 2012

"miłość od pierwszego wejrzenia"

"Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagle. Piękna jest taka pewność,
ale niepewność jest piękniejsza.
Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej, nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?
Chciałabym ich zapytać, czy nie pamiętają -
może w drzwiach obrotowych kiedyś twarzą w twarz?
Jakieś ,,przepraszam'' w ścisku? Głos ,,pomyłka'' w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.
Jeszcze nie całkiem gotów zamienić się dla nich w los, zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego. Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?
Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni. Był moze pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.
Każdy przecież początek to tylko ciag dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie."
/W.Szymborska - Miłość od pierwszego wejrzenia/

środa, 1 lutego 2012

przyszłość...

"Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych?
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję?
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele"...

http://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8