/C. Achebe - Wszystko rozpada się/
niedziela, 26 lutego 2012
lęk
"Możliwe, że w głębi duszy Okonkwo nie był okrutnikiem. Ale całe jego życie zdominował lęk przed porażką i słabością. Ten lęk był w nim głębiej zakorzeniony niż lęk przed złymi i kapryśnymi bogami, przed magią, przed puszczą, przed siłami przyrody, złowieszczymi, o czerwonych zębiskach i szponach. Lęk Okonkwo był większy niż te wszystkie lęki. Nie pochodził z zewnątrz, ale wypływał z jego wnętrza. Był to lęk przed samym sobą, obawa, aby nie okazać się podobnym do ojca. Już jako mały chłopiec Okonkwo brzydził się ojcowskim nieudacznictwem i słabością. (...) Dlatego Okonkwo oddał się we władzę jednej pasji: nienawidzić wszystkiego, co jego ojciec, Unoka, kochał. Jedną z takich rzeczy była łagodność, inną - bezsilność."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz