Ktoś wtargnął na "terytorium" Maleńkiej. Naruszył granice. Bezpieczne granice. Wszedł z butami w jej życie. A Maleńka... zareagowała jak wilczyca. Zaaktakowała. Bo dla niej zarówno życie rodzinne i związek to świętość. I będzie tego broniła.
W chwili, kiedy Zła Macocha poruszyła temat, w Maleńkiej obudził się zwierzęcy wręcz instynkt. Zła Macocha weszła za daleko. To, co się wtedy działo z Maleńką najlepiej pokazuje zdjęcie wilczycy gotowej do ataku. Najpierw postawiła do góry uszy i zjeżyła sierść. Bacznie obserwowała każdy ruch. Patrzyła Złej prosto w oczy, chcąc przewidzieć, co ta zrobi. Każde słowo powodowało narastającą agresję. Kiedy Macocha doszła do sedna, Maleńka odsłoniła kły w geście ostrzeżenia. "Jesteś za daleko. Uciekaj!" - zdawała się krzyczeć swoją postawą - "Weszłaś na niebezpieczny teren!". Po czwartym zdaniu wilczyca w Maleńkiej zaatakowała...
Porównanie może wymowne, ale dokładnie obrazuje to, co się dzisiaj zadziało. Bo dom jest dla Maleńkiej twierdzą. To, co ma, jest twierdzą. I kiedy widzi, że ktoś wkracza na jej teren bez jej zgody, atakuje. A Zła Macocha chciała odzyskać Królewicza. Użyła Małego Księcia jako karty przetargowej. Wtargnęła w świat Maleńkiej. Nie, nie, nie. Maleńka nie mogła na to pozwolić. Wygrała bitwę, ale wojna przed nią.
w 365 dni dookoła świata
czyli codzienność opisywana innymi słowami...
poniedziałek, 11 marca 2013
wtorek, 24 lipca 2012
poniedziałek, 23 lipca 2012
nieufność
"bo nieufność wobec ludzi była moim murem obronnym, który sobie postawiłem"...
/W. Myśliwski/
Subskrybuj:
Posty (Atom)